Siatkarskie newsy

Najnowsze newsy o siatkówce

ARTUR WÓJCIK: BRAKUJE WSPARCIA SPORTU NA SZCZEBLU ROZGRYWEK SENIORSKICH

Artur Wójcik od lat jest związany z młodzieżową siatkówką w stolicy. Widzi tutaj ogromne zainteresowanie tą dyscypliną sportu, ale jak podkreśla, w Warszawie zawodniczki nie mają jednak gdzie kontynuować seniorskiej kariery.

 

Panie trenerze, jest pan związany z siatkówką w naszej stolicy. Studiował w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Później był pan trenerem MOS-u, a następnie zaczęła się przygoda z KS AZS AWF. Czy według pana obserwacji, siatkówka cieszy się tutaj dużym zainteresowaniem wśród młodzieży?

Artur Wójcik: Zainteresowanie jest ogromne. Warszawa i Mazowsze to jeden z obszarów z największą liczbą drużyn i osób, które chcą trenować siatkówkę. Problem zaczyna się zaraz po siatkówce młodzieżowej, Co dalej? Wiele klubów młodzieżowych z Warszawy co roku występuje w finałach mistrzostw Polski i zdobywa medale. Rok w rok jest wiele reprezentantek w każdej kategorii wiekowej. Jednak później…cóż. Cieszylibyśmy się, gdyby dziewczyny zostawały w Warszawie. Nie mają jednak gdzie kontynuować karier. Brakuje wsparcia sportu na szczeblu rozgrywek seniorskich.

Wiele szkół średnich w Warszawie prowadzi klasy sportowe. Dzięki temu młodzież może rozwijać się w różnych dyscyplinach sportowych, podkreślę, że również w siatkówce. Jak wyglądają nabory do takich klas? Jest wystarczająco dużo chętnych? 

 – Jestem dyrektorem sportowym w Liceum Sportowym im. Generała Andersa. Mogę stwierdzić, że chętnych na pewno nie brakuje, jest duże zainteresowanie. Od wielu lat prowadzimy klasy sportowe, uczyło się u nas wiele reprezentantek. Również na zawodniczkach z liceum bazuje klub UKS Atena. Oferta szkoły jest dużą szansą dla wszystkich, szczególnie dla dziewcząt, które pochodzą z okolic Warszawy. Wiele z nich szuka możliwości dalszej nauki właśnie w Warszawie. My wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom z wysokiej jakości bazą szkoleniową i propozycją trenowania. Młodzież tym samym może połączyć naukę ze sportem.

 Poznał pan siatkówkę różnego szczebla. Prowadził pan również jedną z młodzieżowych reprezentacji Polski. Cała ta drogą, którą pan przeszedł z pewnością jest cennym doświadczeniem. Natomiast na ile znacząca była dla pana współpraca z zawodniczkami, z którymi wspólnie podejmował pan walkę na arenie międzynarodowej?

– To prawda. W naszym kraju miałem okazje pracować z wieloma drużynami, od młodziczek oraz mini siatkówki poczynając. Natomiast praca z reprezentacją to coś zupełnie innego. Jest to dla mnie ogromnie ważne i niezapomniane doświadczenie. Dużo do myślenia dało zderzenie się z jakością gry prezentowaną na mistrzostwach Europy przez różne reprezentacje. Wszystko to pozwoliło wyciągnąć wiele wniosków. Takie doświadczenie na pewno można wykorzystywać w dalszej pracy w klubie.

 Praca z młodzieżą nie zawsze bywa łatwa. Jakie są pana odczucia w związku ze szkoleniem młodych zawodniczek? Jak dobrze wpływać na ich motywacje i chęci do gry?  

 – Wbrew wszystkim opiniom, że młodzieży nie chce się męczyć, z naszymi podopiecznymi pracuje się bardzo dobrze. Dziewczyny chcą trenować, ale trzeba stworzyć im ku temu odpowiednie warunki i pokazać cele. Ważne jest odpowiednie podejście do zawodniczek. Kiedy zauważają, że są w stanie walczyć o najwyższe cele starają się i dają z siebie jak najwięcej. Odpowiednia motywacja przekłada się na efekty, wyniki i atmosferę w drużynie.

 Jedną z takich znaczących motywacji, jak zakładam, jest możliwość zaprezentowania się na boisku w biało-czerwonych barwach?

 – Oczywiście. To jest bardzo wielki bodziec.